Kukicha może wydawać się dość nietypową herbatą, ponieważ tworzą ją gałązki i łodyżki, czyli zupełnie inne części krzewów niż te, które spotykamy w pozostałych herbatach. Stąd właśnie nazwa „kuki”, która oznacza patyk. Herbata zielona Kukicha powstaje przy okazji produkcji senchy lub matchy.
Kukicha – wygląd i smak herbaty
Jej susz jest niejednorodnej barwy, od jasno po ciemnozieloną. Napar jasnozielony o słodkim, delikatnie mleczno-śmietankowym aromacie. W smaku delikatna słodycz, przyjemnie trawiasta. Można parzyć ją kilkukrotnie, polecamy dwa do trzech razy.
Ta zielona herbata produkowana z niestandartowej części krzewu, posiada znikomą zawartość kofeiny, można więc podawać ją dzieciom, a także pić wieczorem, nawet przed snem.
Właściwości zdrowotne
W kukichy znajdziemy sporą zawartość teaniny (większą niż w standardowych, liściastych herbatach), która działa odprężająco, zmniejsza napięcie oraz stabilizuje nastrój, jak również poprawia pracę mózgu – wpływa na pamięć oraz motywację do działania. Herbata zielona zawiera sporo antyoksydantów, które neutralizują wolne rodniki.
Kukicha bardzo dobrze sprawdza się jako herbata parzona na zimno metodą cold brew. Wystarczy zalać susz zimną wodą i odstawić na kilka godzin do lodówki.
Sposób przygotowania
By wydobyć wszystkie walory smakowe i aromatyczne, jakimi może uraczyć nas ta zielona herbata, każde jej kolejne parzenie warto wydłużać o 30-60 sekund w stosunku do poprzedniego, a po każdym zaparzeniu powinno się oddzielić liście od naparu. By zwiększyć intensywność aromatu i smaku naszej herbaty, nie należy przekraczać jej maksymalnego czasu parzenia, jakim są 2-3 minuty. Pamiętaj, że jeśli herbata będzie parzyć się dłużej, może nabrać goryczy.
Skład: herbata zielona kukicha (100%)
Kraj pochodzenia: Japonia
Waga: 50g

Czas parzenia herbaty
1-3 min

Temperatura parzenia herbaty
70-80°C

Ilość herbaty
2-3 g / 120ml
minikadomi (zweryfikowany) –
Naturalnie słodka w zapachu i smaku, dla mnie to jedna z lepszych herbat zielonych a to, że nie jest zrobiona z liści w niczym jej nie ujmuje. No i super że ma w sobie mniej kofeiny!
Witold Studzinski (zweryfikowany) –
Całkiem podobna do senchy, tylko bardziej intensywna. Warto spróbować, ale do regularnego picia wolę senche.